Dzień Naleśnika
Skąd wzięła się ta dziwna tradycja?
Zwyczaj tan zapoczątkowała pewna kobieta mieszkająca w Olney, w hrabstwie Buckinghamshire. Była ona tak zajęta smażeniem naleśników, że straciła poczucie czasu i dopiero bijące dzwony kościelne przypomniały jej, że już najwyższy czas iść na nabożeństwo pokutne do Kościoła. Obawiając się spóźnienia do spowiedzi, pobiegła w fartuszku i z chusteczką na głowie do kościoła z patelnią, na której piekł się naleśnik. Do dziś odbywa się tutaj wyścig na trasie z rynku do kościoła a uczestniczki muszą podczas biegu podrzucić naleśnik przynajmniej trzy razy (musi się obrócić w powietrzu). Która pierwsza dobiegnie do kościoła i poczęstuje dzwonnika naleśnikiem – ta wygrywa – dostaje buziaka od dzwonnika.
Dzień Naleśnika obchodzony jest dopiero we wtorek przed Wielkim Postem jednak uczniowie klasy V zaciekawieni artykułem z podręcznika postanowili przystąpić do obchodów tego święta znacznie wcześniej. Legendę dotycząc święta przygotował Kuba Jasicki, a pozostali uczniowie w kilku zdaniach opowiadali o zwyczajach związanych z tym dniem. Lekcja zakończyła się szalonym Naleśnikowym Wyścigiem. Zwycięzcą wyścigu został Marcin Twardowski.
{gallery}dzien-nalesnika{/gallery}